Wardrunna – Runaljod – Ragnarok
Na poczekaniu, na potrzeby tej recenzji wymyśliłem suchar – „Muzyka folkowa to nigdy nie był mój konik”. Słabe? Wiem.
Z kolei o najnowszym albumie Wardruna można powiedzieć wiele rzeczy, ale nie to, że jest słaby. W zasadzie, to może nie powinienem już w drugim akapicie tego pisać, ale, uwaga spoiler, jest naprawdę świetny.
Nie będę owijał w bawełnę, trudno mi przywołać w pamięci jakieś pozytywne konotacje z frazą „muzyka folkowa”. I pewnie tak byłoby do dziś, gdyby nie koleżanka po fachu nie zapragnęła wybrać się na koncert Wardruny, na którym ostatecznie musiałem ją zastąpić.
Zaczęło się więc od słuchania „badawczego”, żeby zobaczyć, co to w ogóle ta Wardruna jest, bo chociaż gdzieś mi tam się Norwegowie przewijali w ogólnej świadomości, to folkowa łatka skutecznie mnie odstraszała. Nie załapałem się też na hype na serial „Wikingowie”, gdzie Wardruny można posłuchać. I tak przechodzimy do pierwszego przesłuchania „Runaljod – Ragnarok”, z którego wrażenia można zamknąć w jednym słowie – wow.
To było tak odmienne od wszystkich tych biedo-folkowych zespołów, na które dotychczas trafiałem. To był autentyczny folk, zagrany na autentycznych instrumentach, a nie tylko pretekst, żeby się wystroić w kostiumy i poudawać, że jest gdzieś indziej, kiedyś indziej.
„Runaljod – Ragnarok” to kolejna część historii, którą Wardruna zaczęła opowiadać na poprzednich albumach, utrzymana w klimacie jakiego można by się było spodziewać, po muzyce filmowej, która pasowałaby do serialu zatytułowanego „Wikingowie”. Tylko tyle i aż tyle, bo choć koncept i sama muzyka jakoś skomplikowane nie są, to same kompozycje i klimat jakie tworzą są fenomenalne.
Nie chciałbym rzucać banałem, że dzięki muzyce Wardruny możemy poczuć klimat jaki panował wśród wikingów, bo niby skąd bym miał wiedzieć jak on wyglądał, ale naprawdę ciężko w tym przypadku od niego uciec. Napiszę więc może, że kiedy Einar Selvik z zespołem zaczynają grać, to ja im i ich muzyce kompletnie wierzę. Gdybym bawił się w podsumowania roczne, to „Runaljod – Ragnarok” byłaby na pewno wśród płyt roku 2016.
Tracklista Runaljod-Ragnarok
- Tyr
- UruR
- Isa
- Drivande
- Liv
- Raido
- Pertho
- Odal
- Wunjo
- Runaljod
OCENA: 5,5/6
Rok Wydania 2016
Wydawca – By Norse Music