„Zawsze staramy się szukać plusów w negatywnych sytuacjach” – wywiad Monkey3
Od lat grają najwyższej próby post-rocka i nie inaczej jest na ich najnowszym albumie „Welcome to the machine”, który ukazał się w tym roku. Mieliśmy z nimi porozmawiać przed ich koncertem w Polsce, ale z powodu tego, że okazał się dla zespołu zbyt pracowity okres, udało nam się to dopiero teraz. Przed Wami Monkey3.
Antyportal.net: Dziękujemy za Wasz czas, przejdźmy od razu do rzeczy. Wydaliście nowy album, jesteście w trasie – na co czekacie najbardziej – na tworzenie nowej muzyki czy granie na żywo?
Monkey3 : Lubimy obie te rzeczy, każdą za coś innego. To co lubimy w pracy w studiu to możliwość aranżowania i rozwijania tekstur dźwiękowych, które są trudniejsze do uzyskania na żywo. Studio pozwala zagłębić się w pewne detale. Z drugiej strony, na żywo można poczuć emocje i energię publiczności oraz wyrażać się w bardziej spontaniczny sposób, a jest to wspaniałe uczucie. Podczas koncertu pozwalamy sobie na interpretację naszej muzyki w zależności od reakcji publiczności.
Wyglądacie na prawdziwych fanów sci-fi, więc przypuszczam, że zauważyliście zmianę z patrzenia na przyszłość z nadzieją, gdzie wyobrażano sobie lata dwutysięczne jako świat z latającymi samochodami itp., do miejsca, w którym jesteśmy teraz, gdzie pytaniem wydaje się być nie, czy nastąpi jakaś globalna katastrofa zagrażająca naszemu istnieniu, ale raczej, kiedy to się stanie. Skąd ta zmiana i co poszło nie tak?
Nie wiem, czy coś poszło nie tak, trudno naprawdę zrozumieć, co się teraz dzieje. Na pewno to co się obecnie dzieje na świecie nie powoduje uczucia ekscytacji. Ale dopóki mamy muzykę tworzoną przez ludzi pełnych pasji, jest jakaś nadzieja.
Czy bierzecie pod uwagę opinie swoich słuchaczy, tworząc muzykę, starając się sprostać ich oczekiwaniom, czy raczej bardziej interesuje was podążanie własną ścieżką?
Dobre pytanie. Rozmowy i dzielenie się opiniami z naszymi fanami po koncertach są dla nas bardzo ważne. To, co czują i jak odbierają energię i atmosferę muzyki, ma duże znaczenie, i uważnie słuchamy ich obserwacji i uwag, zarówno tych negatywnych, jak i pozytywnych.
Dostarczacie nam świetną muzykę od około 20 lat. Biorąc pod uwagę wszystkie wywiady i rozmowy z fanami, jakie pytanie musieliście najczęściej odpowiadać przez te lata?
Myślę, że najczęściej zadawane pytanie to: co oznacza nazwa zespołu i dlaczego ją wybraliście? Odpowiedź brzmi: na początku byliśmy rodzajem społeczności grającej jam session. Monkey3 to nazwa nadana tym sesjom i gdy kilku z nas postanowiło stać się „prawdziwym” zespołem, chcącym pisać i nagrywać muzykę, zachowaliśmy tę nazwę jako wspomnienie tego czasu i aby utrzymać wytworzoną w jego czasie atmosferę.
Sprawiacie wrażenie ludzi, którzy nadal pasjonują się swoją muzyką i sceną muzyczną. Jak udaje wam się utrzymać ten płomień przez wszystkie te lata?
Staramy się ciągle rozwijać naszą muzykę i wierzyć w to co robimy, dbając o to, żeby nasza muzyka była świeża i atrakcyjna. Zawsze staramy się szukać plusów w negatywnych sytuacjach i stworzyć z nich coś pozytywnego. Zachowujemy wzajemny szacunek między członkami zespołu, aby pozostać silną grupą. Ale przede wszystkim, miłość i wsparcie okazywane przez fanów to główny powód, dla którego pozostajemy zmotywowani i idziemy dalej.
Co według was zmieniło się najbardziej na przestrzeni lat w scenie muzycznej, tylko pomińmy kwestie technologiczne, bo te są oczywiste.
Trudno analizować ten temat. Powiedziałbym, że scena undergroundowa ma się całkiem dobrze i jest wiele bardzo interesujących, nowych zespołów robiących świetne rzeczy, co jest super. Jeśli chodzi o muzykę mainstreamową, nie mam na jej temat wiele do powiedzenia, jest zbyt ustandaryzowana i grzeczna jak na moje gusta…
Okładka natychmiast przywodzi na myśl Borg z Star Treka – czy to był wasz pomysł, czy zaproponował ją twórca grafiki, i czy myślicie, że zmierzamy w kierunku stania się kolektywnym umysłem kontrolowanym przez algorytmy, jak wspomniani wcześniej Borg?
Mieliśmy pomysł na przedstawienie obiektu, który zgubił kierunek, dryfującego w przestrzeni i błądzi w nieskończoności kosmosu. Szukaliśmy grafiki, która pasowałaby do ogólnego konceptu rozwiniętego w tym albumie. Ściśle współpracowaliśmy z artystą Sebastianem Jerke, dzieląc się naszymi pomysłami i koncepcjami, a on stworzył projekt, który odpowiadał temu, czego szukaliśmy. Chcieliśmy wyrazić nasze wątpliwości co do ewolucji naszego społeczeństwa i dwoistości, która przeciwstawia człowieka maszynom, z całą szeroką gamą implikacji, jakie już teraz ta sytuacja ma, oraz jaki będzie miała wpływ na nasze życie w przyszłości
Myślę, że to szkoda, że jesteście zespołem instrumentalnym, ponieważ z wywiadów, które widziałem, wynika, że jesteście naprawdę inteligentnymi ludźmi z wieloma interesującymi opiniami. Czy nigdy nie chcieliście mieć większej platformy do dzielenia się swoimi pomysłami, na przykład dodając wokalistę, co mogłoby w tym znacznie pomóc?
Ciężko sobie wyobrazić, jak potoczyłaby się historia naszego zespołu, gdybyśmy mieli wokalistę. Może muzycznie ewoluowalibyśmy w zupełnie inny sposób. Mogę powiedzieć, że spędziliśmy wiele lat ucząc się i rozumiejąc, jak pracować nad muzyką instrumentalną i była to bardzo interesująca podróż… która jest jeszcze daleka od bycia zakończoną. Wciąż jest przed nami wiele rzeczy do odkrycia i zbadania. Nie jesteśmy zbyt utalentowani, jeśli chodzi o pisanie tekstów. Kiedy próbowaliśmy się tego podjąć, nie wypadało to dobrze. Wolimy opowiadać historie i tworzyć różnorodny nastrój za pomocą nut, rytmu i tekstur dźwiękowych. W takim kontekście najlepiej się wyrażamy. Często muzyka bez tekstów pozwala umysłowi słuchacza podróżować jeszcze dalej i stworzyć swoją własną, unikalną historię.
Tytuł albumu, jak i niektóre fragmenty muzyczne są wyraźnie inspirowane Pink Floyd, a jednocześnie potraficie uczynić te elementy swoimi. Czy trudno jest nie pozwolić, aby inspiracje od innych zespołów i wasza własna muzyka, którą gracie od tylu lat, odgrywały zbyt dużą rolę przy tworzeniu nowych utworów?
Myślę, że twoje muzyczne wpływy i artyści, którzy cię zainspirowali jako osobę i muzyka, zawsze będą z tobą – są częścią tego, kim jesteś. Służą jako przewodnik i inspiracja do tworzenia czegoś, czym z przyjemnością dzielisz się z ludźmi.
Pochodzicie ze Szwajcarii – jednego z najpiękniejszych miejsc na ziemi, i zastanawiam się, kiedy jesteście w poza jej granicami, czego najbardziej wam brakuj?
Kiedy jesteśmy w trasie, najbardziej tęsknimy za naszymi rodzinami i przyjaciółmi… oraz szwajcarskim serem!
To wszystko, o co chciałem zapytać, gratuluję albumu i mam nadzieję, że wszystkie wasze koncerty będą wyprzedane. Jakieś ostatnie słowa, coś, co chcielibyście przekazać swoim fanom?
Dziękujemy wszystkim za miłość i wsparcie, rock on i do zobaczenia w trasie
Rozmawiał: Kosa