Hydra – From Light To The Abyss

Jedną z najzabawniejszych rzeczy jakie można usłyszeć w dyskusjach o muzyce jest chwytliwa, zdaje się że gdzieś w okolicach przełomu lat 80 i 90 ubiegłego wieku fraza „rock się skończył”.

Przywołuję ją nie dlatego, że będę Wam tu zaraz smarował na ten temat elaborat, ale dlatego że przyszło mi napisać recenzję debiutanckiego albumu pleszewskiego zespołu Hydra, zatytułowanego „From Light To The Abyss”.

Co więc Hydra ma wspólnego z „kończeniem się” rocka?

Ano to, że w zasadzie jakby ktoś bardzo potrzebował argumentów na obronienie tej tezy to w zasadzie „From Light To The Abyss” byłoby dobrym przykładem.

Próżno szukać na tym albumie jakichś przełomowych rozwiązań, czy nowinek, które popchną stoner-doom w nowym kierunku. Wszystko to, co gra Hydra jest do bólu „klasyczne”. Cała konstrukcja utworów to: będący fundamentem „gruby” jak regularny klient fast foodów riff, całość wzorowo cementuje wyraźna, ale nie w barokowym sensie sekcja rytmiczną, a za wykończenie odpowiadają teoretycznie będące ozdobą solówki. Piszę „teoretycznie”, bo akurat te ostatnie są w moim odczuciu raczej anonimowe i aż prosi się, żeby w tych kompozycjach trochę bardziej „pojeździć” po gryfie. Ba, nawet oprawa graficzna i generalna stylistyka, do której zaliczyć można choćby teksty są z „poprzedniej epoki”.

Ale co z tego, skoro to wszystko tak wspaniale ze sobą współgra?!

Nikt przy zdrowych zmysłach nie powie, że rock umarł słuchając „No One Loves Like Satan”. Otwierający album „When The Devil Is Coming Down” będzie na bank koncertowym hiciorem, kiedy już kiedyś covid pozwoli nam wrócić do klubów, bo nie sposób przy nim spokojnie ustać. Ci, dla których w zbitce stoner-doom, ten drugi człon jest bardziej kuszący nie powinni być zawiedzeni już przez pierwsze riffy w „Secret Of The Undead” i „Magical Mind”. Generalnie album jest po prostu dobry. Nawet bardzo dobry.

W ramach podsumowania przyznaję, że mam pełną świadomość tego jak bardzo wyświechtaną kliszą jest hasło, którym posłużyłem się we wstępie. Ale też miałem zuchwałą nadzieję, że może uda mi się użyć sprawdzonych wielokrotnie metod z gracją, z jaką robią to chłopaki z Hydry. Czy mi się udało? Na pewno nie. Bo gdybym się bawił w robienie „topek” z najlepszymi albumami roku to pełnego hiciorów „From Light To The Abyss” nie mógłbym pominąć. I gdyby tylko jeszcze było na nim odrobinę więcej niż 36 minut muzyki.

Hydra – From Light Into The Abyss

Tracklista:

  1. When The Devil Is Coming
  2. No One Loves Like Satan
  3. Creatures Of The Woods
  4. Secrets Of The Undead
  5. Magic Mind

Rok wydania: 2020

Wydawca: Piranha Music

Facebook Hydra

Posłuchaj HydraFrom Light Into The Abyss na Spotify:

OCENA: 5/6