Spaceslug – Lemanis

Kosmiczny Ślimak, wstyd przyznać, wziął mnie z zaskoczenia. Pewnego dnia, na poczcie elektronicznej czekało na mnie info, że tu jest płyta, której trzeba posłuchać. Znaczy, zawsze dostaję info, że płyty trzeba posłuchać, bo taka to jest robota, ale po tym jak już zadanie wykonałem, mogę śmiało wam powiedzieć, że tym razem mail głosił prawdę.

Kiedy pisałem o ostatnim albumie Palm Desert zarzucałem mu brak szaleństwa, feelingu, który dobry album stonerowy zwyczajnie mieć musi. Dlaczego o tym piszę? Bo w skład Spaceslug, który jest bohaterem niniejszej recenzji wchodzą członkowie wspomnianego Palm Desert oraz innego wrocławskiego składu – Legalize Crime. I po wytkniętych po mnie brakach na „Lemanis” nie ma śladu.

Wiem, że to straszna klisza, żeby się czepiać nazwy zespołu, ale już sama ona zwiastuje nam, że szaleństwa nam zabraknąć nie powinno. Ale też jej adekwatność trudno podważyć najmocniejszymi argumentami.

Kiedy w głośnikach rozbrzmiewa debiut Spaceslug czujemy się jakbyśmy przemierzali wszechświat na grzbiecie ślimaka właśnie. Powoli, nieśpiesznie, w oparach stoner-doomowego dymu podziwiamy rozpościerające się przed nami psychodeliczne widoki mgławic, gwiazdozbiorów i pęczniejących stopniowo do stadium eksplozji supernowych.

Od strony technicznej, tak jak i wykonania, zarzutów brak. Nie ma laboratoryjnej sterylności i precyzji. Brzmienie unurzane jest w gęstym brudzie. Normalnie napisałbym o piachu, ale w tym przypadku bardziej na miejscu są raczej garście, jeśli nie łopaty pełne kosmicznego pyłu. Groove i feeling kompozycji pozwalają spokojnie sobie odpłynąć. Podziw budzi też fakt, że przy tak „dusznym” brzmieniu udało się jednocześnie uzyskać uczucie bezkresnej przestrzeni. Za to osobne brawa dla osoby odpowiedzialnej za produkcję.

Ale w zasadzie na brawa zasługuje na tym albumie wszystko. Ręce same się do nich składają, tak z podziwu, jak i radości i ekscytacji całą tą podróżą, na którą zostajemy przez Spaceslug zabrani. Tak, że jak już pisałem we wstępie, na pewno jest to album, którego trzeba posłuchać.   

Tracklista Lemanis

1.Proton Lander
2.Hypermountain
3.Supermassive
4.Galectelion
5.Grand Orbiter
6.Quintessence
7.Lemanis

OCENA: 5/6

Rok Wydania – 2016
Wydawca – brak danych